środa, 3 października 2012
Skoda Citigo w Gazie
Nowy rozdział - Skoda Citigo w Gazie.
Moja przygoda w "wielkim świecie" troszkę uległa zmianie - przesiadłem się z mojej Renówki (Meganka 2000r 1.6 plus gaz) na Skodę Citigo w Gazie.
Po podpisaniu umowy i wpłaceniu zaliczki - 1 tys. zł, która do mnie wróciła po odebraniu samochodu; po trzymiesięcznym oczekiwaniu mogłem usiąść za kółkiem nowego wozu z salonu! Dotąd uważałem to za wręcz niemożliwe - ze względu ma małe dochody i niemożliwość odłożenia większej kwoty, a zbieranie kilkuletnie to raczej absurd. Pojawiła się okazja - Skoda oferuje samochody bez wpłaty własnej! Zaryzykowałem...
Zamówiłem wóz w gazie - ta opcja była tylko z najsłabszym silnikiem, ale czego nie robi się dla oszczędności. Dołożyłem nawigację, radio, koło zapasowa, sensory cofania, tempomat i przyciemniane okna tylne - mogłem jeszcze halogeny, ale myślałem, że są w wyposażeniu. Dla oszczędności wybrałem kolor standardowy-czerwony. No i jest!
Dostałem wóz z pełnym zbiornikiem gazu i 4 litrami paliwa. (Gaz skończył się po 450 kilometrach).
Małe autko, ale faktycznie zwrotne, wjedzie tam, gdzie inne się nie mieszczą.
Po wpakowaniu gazu do bagażnika "zapasówka" się nie mieści na leżąco - brakuje z 10 cm, można z dojazdówką o mniejszym rozmiarze spróbować, bo koło zapasowe jest w normalnym wymiarze. Najlepiej je włożyć za siedzenie kierowcy. Chyba, że mamy pasażerów. Bagażnik na pierwszy "rzut oka" mały, ale wystarczy - dwie zgrzewki wody mieszczą się w zdłóż obok siebie. Nie zmieści się duża walizka, ale można złożyć dzieloną tylną kanapę i mamy sporo miejsca z tył.
Zawieszenie radzi sobie na polskich drogach, choć jest trochę sztywne i dłuższa jazda po kocich łbach jest uciążliwa.
Jeśli chodzi o spalanie - włączyłem opcję pokazywania aktualnego zużycia paliwa - auto jest oszczędniejsze od poprzedniego wozu - Renówki, ale nie aż tak. Przy prędkości po wyżej 120 km/h - czyli normalnej jeździe na niemieckich autostradach, zużycie wzrasta od około 6 do nawet 11 litrów, w zależności od wzniesienia. Mieści się w 5 litrach tylko przy mniejszej prędkości i bez większych wzniesień terenu, i bez dużego obciążenia, czyli najlepiej jechać w dwójkę z podstawowy bagażem podróżnym. Jeśli chodzi o dynamikę - nie jest najgorzej. Można wyprzedzać wolniejszych i ciężarowe auta, ale trwa to dłużej (brakuje turbo) i najlepiej na trójce. Skrzynia czasem zgrzyta przy nie do końca wciśniętym sprzęgle, lub nie do końca wbitym biegu. Jak kiedyś w "maluchu", trzeba nabrać wprawy w mieszaniu w biegach.
Użycie klimy nie powoduje jakichś znacznych wzrostów zużycia paliwa. Jedynym mankamentem jest długa jazda na paliwie do przełączenia się na gaz. Może to kwestia regulacji - zobaczę po wizycie u "gazowników".
Jeśli chodzi o decybele - jeśli mamy włączone radio to spoko, ale przy jeździe bez muzy motor jest dobrze słyszalny - na pewno nie tak jak w "maluchu", ale trzycylindrowy silnik jest głośniejszy niż 4. Renówka była cichsza, ale coś za coś. Oszczędniejszy nie znaczy cichszy. No i zawsze możemy włączyć radio.
Standardowa nawigacja łatwa w obsłudze, ale mamy niezbyt aktualne. Nie widzi autostrady Poznań-Berlin. Może satelity nie pracuję (haha), ale na dłuższą metę jest to kłopotliwe, jeśli każe nam zawracać, albo ograniczać prędkość na nowych odcinkach drogi.
Na razie pokonałem 1000 km z małym hakiem i autko bez zarzutu, szkoda, że na gazie komputer nie pokazuje ile jeszcze km przejedziemy, tylko diody ostrzegają. Nie wyjeździłem jeszcze do zera, na autostradzie trzeba tankować na rezerwie, bo nie wiadomo ile km do następnej stacji z gazem.
Jak pojeżdżę więcej, może rozgryzę bardziej wskaźniki i diody.
Ogólnie autko dobre do przemieszczania się nie tylko po mieście, gdzie oszczędność jest większa, ale i na dalsze, autostradowe wyprawy.
Pozdrawiam Skodziarzy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz